Będąc z wizytą Papui, a więc tej części wyspy Nowej Gwinei, która administracyjnie należy do Indonezji, warto odwiedzić Dolinę Baliem, nie można bowiem kwestionować tego, że mamy do czynienia z przestrzenią wyjątkowo malowniczą, a tym samym idealną na trekking. Dolina Baliem to także miejsce, w którym mamy szansę na bliższe zapoznanie się z plemionami Papuasów, ich kulturą oraz obyczajami. Dolina jest nie tylko piękna, ale i tajemnicza, a niektóre jej części nadal są uważane za niezbadane, co ma prawo przemawiać do wyobraźni turystów.
Sama Papua dość często występuje pod swoją dawną nazwą Irian Jaya i leży na wyspie Nowa Gwinea. Jest znana między innymi z tego, że właśnie tu można znaleźć najbardziej prymitywne kultury świata wówczas, gdy analizie poddawane są względy etnologiczne. Sama Papua niemal w osiemdziesięciu pięciu procentach jest pokryta przez dżunglę, dla której charakterystyczna jest między innymi imponująca gęstość. To właśnie wspomniana gęstość sprawia zresztą, że dżungla w dużej mierze nie jest jeszcze zbadana. Naukowcy uważają, że mogą tam żyć zwierzęta, których człowiek nie miał jeszcze okazji poznać, a nie inaczej sytuacja może przedstawiać się również w odniesieniu do roślin. Istnieją też podstawy, aby sądzić, że wnętrze dżungli kryje również plemiona, którym do tej pory oszczędzono kontaktu ze światem zewnętrznym. Dolina Baliem jest położona w centrum Papui, a wśród osób odwiedzających ją najczęściej dominują te, które są zafascynowane trekkingiem i jego możliwościami. Co ważne, dolina sprawdza się znakomicie bez względu na to, czy podróżnikom marzy się wycieczka kilkudniowa, czy też wyprawa, która będzie trwała przez kilka tygodni. Tak w czasie jednej, jak i drugiej można zresztą zapoznać się z prawdziwym obliczem dżungli, skonfrontować się z własnymi słabościami oraz poznać kulturę Papuasów. Nic nie stoi też na przeszkodzie temu, aby skorzystać z możliwości, jakie stwarza wyprawa jednodniowa idealna dla tych osób, które w dżungli nie czują się jeszcze zbyt komfortowo.
Dolina Baliem ma długość 75 i szerokość 35 kilometrów i jest otoczona przez wysokie góry. Dostanie się do niej nie jest zbyt skomplikowanym zadaniem, choć niemała jest w tym zasługa samych turystów, którzy ją spopularyzowali. Oczywiście, im dłuższa jest trasa, tym większą należy zachować ostrożność, szlaki w dżungli nie są bowiem zbyt dobrze oznaczone, a niektóre cześci trasy są pozbawione jakichkolwiek oznaczeń. Nie można też liczyć na to, że na turystów czekać będą w dolinie warunki określane mianem komfortowych, błoto może bowiem sięgać kolan, a woda w rzece pasa, a i tak będzie to jedyna droga, która da gwarancję jej w miarę bezpiecznego pokonania. Nie można też oczekiwać na nocleg inny niż ten, który odbywa się pod gołym niebem. Najlepszą bazą wypadową wydaje się w tym kontekście osada Wamena zwłaszcza, że mieszka tu blisko dziesięć tysięcy osób znakomicie znających dżunglę, a tym samym również sprawdzających się doskonale jako przewodnicy. Co ciekawe, aby dostać się do osady konieczne jest skorzystanie z samolotu, nie ma tu bowiem mowy o jakichkolwiek połączeniach lądowych.